Firma w Czechach czy w Polsce? Pod pewnymi warunkami biznes u naszych sąsiadów opłaca się bardziej

Firma w Czechach czy w Polsce?

Opodatkowanie działalności gospodarczej w Czechach nie jest znacząco korzystniejsze niż w Polsce – przekonują eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Wskazują jednak, że przy pewnych warunkach biznes u naszych południowych sąsiadów opłaca się bardziej. Padają konkretne kwoty.

Po tym, jak w połowie maja Zjednoczona Prawica ogłosiła Polski Ład – a w nim plan przykręcenia podatkowo-składkowej śruby części przedsiębiorców – po raz kolejny odżył temat przenoszenia firm do Czech. Jak pokazywały dane Google, liczba zapytań dotyczących systemu podatkowego u naszych południowych sąsiadów skoczyła mocno do góry.

Nie jest to nowość – dzieje się tak niemal za każdym razem, gdy rząd przebąkuje o niekorzystnych zmianach dla osób prowadzących działalność gospodarczą.

W Polskim Ładzie rząd zapowiedział z jednej strony m.in. podniesienie kwoty wolnej od podatku i podwyżkę drugiego progu podatkowego (obie te korzystne zmiany obejmą także osoby samozatrudnione rozliczające się według skali podatkowej), ale z drugiej – uzależnienie wysokości składki zdrowotnej od dochodu oraz brak możliwości jej odliczenia od podatku.

Według rządowych szacunków, na zmianach straci 60 proc. przedsiębiorców. Jednocześnie premier Morawiecki dawał części z nich radę: „zastanówcie się, czy nie lepiej przejść na ryczałt”.

Firma w Czechach tylko dla rezydentów podatkowych

Tymczasem eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego pokazali, czym różnią się zasady opodatkowania i oskładkowania jednoosobowej działalności gospodarczej w Czechach i w Polsce. Wskazują, że „opodatkowanie działalności gospodarczej w Czechach nie jest znacząco korzystniejsze niż w Polsce”, choć zauważają, że „pod pewnymi warunkami system w Czechach rzeczywiście może być bardziej atrakcyjny”.

Przypominają przy tym jednak, że rezydencja podatkowa jest ustalana na podstawie miejsca faktycznie prowadzonej działalności gospodarczej, a nie rejestracji firmy.

O kraju opodatkowania decyduje bowiem miejsce zamieszkania oraz ośrodek interesów życiowych. Zgodnie z ustawą o PIT za osobę mającą miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej uważa się osobę fizyczną, która posiada na terytorium RP centrum interesów osobistych lub gospodarczych (ośrodek interesów życiowych) lub przebywa na terytorium RP dłużej niż 183 dni w roku podatkowym

– tłumaczą eksperci. Słowem – „fikcyjne” przenosiny firmy do Czech mogą oznaczać problemy z polską skarbówką i ZUS-em

Abstrahując jednak od kwestii prawnych – jak wyglądają różnice w poziomie podatku i składek od jednoosobowych działalności gospodarczych? Jeśli chodzi o składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, to – jak tłumaczą ekonomiści z PIE – są one proporcjonalne do podstawy opodatkowania. Składka na ubezpieczenie społeczne wynosi 29,2 proc., a za zdrowotne 13,5 proc. Zwykle są one jednak naliczane od połowy podstawy opodatkowania, a więc efektywnie są o połowę niższe.

W Polsce składki na ubezpieczenie społeczne są wyliczane ryczałtowo. Formalnie składki na ubezpieczenie społeczne (razem ze składką na Fundusz Pracy) wynoszą 31,64 proc., ale naliczane są od 60 proc. prognozowanego przez rząd wynagrodzenia w gospodarce w danym roku. W 2021 r. przedsiębiorcy z tego tytułu płacą niemal 1 tys. zł miesięcznie. Na razie (według planów rządu – tylko do końca 2021 r.) także 9-procentowa składka zdrowotna naliczana jest ryczałtowo, i w 2021 r. wynosi dla wszystkich jednoosobowych działalności 381,81 zł (podstawą do wyliczeń jest podawane przez GUS przeciętne wynagrodzenie w przedsiębiorstwach w czwartym kwartale poprzedniego roku). Po planowanych zmianach będzie jednak wyliczana proporcjonalnie do dochodu.

Zarówno w Polsce, jak i w Czechach, początkujący przedsiębiorcy mogą liczyć na ulgi. W Polsce okres niższych składek może wynieść 2,5 roku – to pół roku „ulgi na start”, a potem dwa lata „preferencyjnych” składek (choć potem teoretycznie można jeszcze obniżyć składki na ubezpieczenie społeczne w niektórych latach, korzystając z „małego ZUS-u plus”). Jak podaje PIE, w Czechach  przedsiębiorcy opłacają składki minimalne, zależne od średniego wynagrodzenia w kraju, przez pierwszy rok działalności.

Firma w Czechach atrakcyjniejsza pod pewnymi warunkami

Jeśli chodzi zaś o podatki, to – jak tłumaczą ekonomiści z PIE – w Czechach wyliczanie należnego podatku odbywa się na dwa sposoby. Pierwszy – po prostu procentowo od realnego dochodu, tj. po uwzględnieniu udokumentowanych kosztów uzyskania przychodu. Drugi – zwykle na zasadzie 60/40, gdzie 60 proc. przychodu można „wrzucić” w koszty, a podstawą opodatkowania jest 40 proc. przychodu. 

Istnieją również inne proporcje dla tej zasady, np. 80/20 dla działalności rolnej, jednak 60/40 jest stawką obowiązującą dla działalności niezależnej. Z zasady 60/40 mogą korzystać osoby, których przychód nie przekracza 2 mln koron czeskich rocznie [przy obecnym kursie ok. 350 tys. zł – red.]. Skala podatkowa jest progresywna, a stawki wynoszą 15 i 23 proc.

– analizują eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W Polsce przedsiębiorcy mogą rozliczać się m.in. na zasadach ogólnych (tj. według skali podatkowej 17/32 proc.), podatkiem liniowym 19 proc., ryczałtem od przychodów albo kartą podatkową.

Jak zwracają uwagę ekonomiści z PIE, „tak skonstruowany system w Czechach rzeczywiście może być bardziej atrakcyjny niż w Polsce, ale pod pewnymi warunkami”. Jakie to warunki?

Po pierwsze, gdy przedsiębiorca ma bardzo niskie koszty uzyskania przychodu w relacji do poziomu tych przychodów (prowadzi wysokomarżową działalność). Po drugie, gdy roczny przychód nie przekracza 2 mln CZK, co pozwala na skorzystanie z zasady 60/40. Po trzecie, gdy dla danego rodzaju działalności w Polsce nie ma możliwości skorzystania z ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych. Po czwarte, gdy przedsiębiorca wyczerpał możliwość skorzystania z preferencyjnego oskładkowania w polskim systemie

– uważają ekonomiści.

www.gazeta.pl
10.6.2021